Ceremonialny czajnik ceramiczny Andrzeja Bero





Opis
Ceramiczne arcydzieło
Oto ceremonialny czajnik ceramiczny autorstwa Andrzeja Bero. Dzięki wewnętrznemu szkliwieniu nadaje się do parzenia wszystkich herbat. Doskonałe wyprofilowanie dzióbka pozwala na pełną kontrolę nad strumieniem przelewanego naparu. O mistrzostwie wykonania świadczy szczelność przykrywki wyposażonej w maleńki otwór, który odpowietrza lub napowietrza czajnik. Zakrywając dziurkę powstrzymujemy wylewanie naparu, nawet jeśli przechylimy czajnik. Odkrywając otworek ponownie wypuszczamy strumień herbaty. Czajnik o pojemności 300 ml pozwala cieszyć się kolejnymi naparami w gronie kilku osób.
Andrzej Bero
Artysta (ur. 1969) – ukończył klasę ceramiki na Uniwersytecie Ludowym w Turnie w 1992 r. Związany z jedną z najstarszych grup ceramicznych w Polsce – Stowarzyszeniem KERAMOS. Do 2008 współprowadził jej pracownię na warszawskim Żoliborzu. Przez dziesięć lat pracował jako „terapeuta manualny” w pracowni ceramicznej ośrodka dla niewidomej młodzieży. Obecnie działa we własnej pracowni zajmując się głównie „sztuką herbaty”. Uczestniczył w wielu wystawach ceramiki w kraju i zagranicą. W 2010 jego prace znalazły się w książce „Ceramics Today” Jeffrey B. Snyder , Schiffer Publishing, Ltd. Wytrawny znawca herbaty i jej wielki smakosz.
Mistrz o swoim rzemiośle:
„Robiąc użytkową ceramikę staram się oczywiście kontrolować kształt, wielkość, fakturę, wybieram szkliwo. Myślę także o funkcji jaką ma pełnić. Wszystko tu jest ze sobą sprzęgnięte. Szczególnie w ceramice dedykowanej herbacie, gdzie np. szkliwienie bądź nie wnętrza czajnika może zadecydować o przypisywaniu go temu bądź innemu rodzajowi. Rzecz sprzedana żyje już jednak własnym życiem. Moje intencje przestają się już liczyć. To nie sprzęt AGD, tu można w pralce smażyć tosty. Trudno oczywiście przekonująco udowodnić, że jedno zastosowanie ceramicznego naczynia jest zdecydowanie lepsze od drugiego. Kiedy jednak coś co w założeniu ma służyć jako czarka do herbaty nie kończy jako miseczka na fistaszki to myślę, że to nie jest zły obrót sprawy.”