Herbata oolong Oriental Beauty Tea 50 g 2020
Opis
Rarytas wśród oolongów - Dong Fang Mei Ren, inaczej Oriental Beauty.
Nazwa „Oriental Beauty” została nadana tej herbacie przez brytyjską królową Elżbietę II w 1960, a jej chińska nazwa Dong Fang Mei Ren jest tłumaczeniem oryginalnej nazwy angielskiej. Lokalni mieszkańcy nazywają tę herbatę znacznie mniej poetycko - Peng Feng Cha (pochwała/pyszna herbata), co prawdopodobnie wynika z czasów starożytnych, kiedy półdzikie plemiona Hakka (ich potomkowie w Beipu/Emei wciąż żyją) wprowadziły na rynek Tajpej niezwykle wyglądającą i smaczną herbatę.
Susz poddany jest oksydacji na poziomie około 70%, przez co zbliża się do on herbat czarnych, mimo tego, smak nie przypomina wielu oolongów o tym stopniu oksydacji. Możemy mówić tutaj o pewnej słodkiej kwiatowości czy miodowości, w zapachu dominują nuty muszkatelowe, przypominające herbaty pochodzące z Darjeelingu.
Plantatorzy i sprzedawcy herbaty mogą użyć nazwy „Oriental beauty” tylko wtedy, gdy liście herbaty przed zbiorem zostaną zaatakowane przez insekty, które jedząc liście wydalają monoterpeny - związki o bardzo silnych właściwościach aromatycznych. Te insekty, dzięki którym możemy się cieszyć tym niebywałym, niecodziennym smakiem herbaty to Jacobiasca formosana - 3 milimetrowe zielone pluskwiaki z rodziny skoczkowatych. Herbata ta jest absolutnie wyjątkowa.
Charakterystyka
PAKOWANA | 50g |
Ilość liści | 2 g / 100 ml |
Temperatura wody | 80°C |
Czas parzenia | 2 min |
Ilość naparów | 5 |
Inne zalecenia | Szczególnie zalecane parzenie w stylu Gong Fu Cha - 4-6 gramów suszu na każde 100 ml wrzącej wody, stosując wiele, kilkusekundowych parzeń. |
Rok zbiorów | 2020 |
Data ważności | 30.09.2022 |
Charakterystyka liścia | mięsiste, spiralnie skręcone zielono-brązowe niższe partie wraz ze srebrzystymi pączkami |
Profil smakowy i aromatyczny | omamiający; miodowo- kwiatowa, gładka słodycz |
Kacper
Pyszna, niecodzienna. Szczególnie wydajna i niebywałe odkrycie całej gamy smaków następuje przy zaparzeniu metodą gong fu- czyli małe naczynko, ciut więcej liści, 90-95 st.C i bardzo krótki czas parzenia- zaczynając od 20 sec. wzwyż. O niebiosa!! Uwielbiam popijać w lekko dżdżyste, chłodniejsze już dni-doznania przywołują wspomnienie lata i zapach lasu po deszczu. Wyjątkowa, nie ma co. :))
Michał Milewski
Smakuje rzeczywiście trochę jak darjeelingi, a przez miodowość trochę jak assamy i chyba to jest jej głównym atutem. W porównaniu do wspomnianych, przez pełne liście smak puszczał mi miarowo i dużo się nie zmieniał. Parzyłem w ~97 stopniach i przy 5g/100 wyszło mi jakieś 5 mocnych naparów. Ta mieszanka tematyczna smakuje mi bardziej, niż większość mocno utlenionych oolongów, choć będąc pełnymi listkami na gałązkach jest bardziej stonowana niż darjeelingowy koncert odcieni świeżości, cierpkości i słodyczy strategicznie pociętych liści, no i ze względu na chińskość ziemi i obróbki mniej mocna i miodowa niż assamy.
CzajmanStaś
Jesienny las po deszczu. Herbata, która posiada w sobie całą paletę smaków i aromatów. A to co z niej wyciągniemy, zależy od tego w jakiś sposób ją przygotujemy. Polecam za każdym razem parzyć ja w całkowicie inny sposób używając temperatury od 70 do 95 stopni, używać różnej gramatury i bawić się z czasem parzenia. Rarytas i perełka wśród tajwańskich oolongów.